Pub RPG
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: Mieszkanie Heleny Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
15 marca {Lena i Zynia}
Eufrozyna Wrońska
Eufrozyna Wrońska
Czarownica

Eufrozyna z całej zgrai lubiła tylko nielicznych Wrońskich. Teść i bratowa zajmowali wysokie miejsca na liście, którą czarownica sporządzała regularnie w myślach. Lubiła niewiele mniej planować od Piotra Romanova, ale nie o tym ma być post.
Jako zapracowana żona i matka, nie mogła nie znaleźć czasu dla przyszłej Panny Młodej, która zbliżała się do ślubnego kobierca coraz bliżej. Pamiętała swój własny ślub. Huczny, odświętny i o dziwo podobał się jej mimo obaw o arystokratyczne zapędy Wrońskich. Pochodziła z ubogiej rodziny, była półkrwi i nie mogła się poszczycić niczym szczególnym co sprawiłoby, aby Jolana doceniła nową krew w rodzinie. Eufrozyna nie byłaby jednak sobą, gdyby się poddała. Miała silną osobowość oraz lodowate spojrzenie od którego dostawało się prawdziwej gęsiej skórki, o czym Helena mogła się przekonać nie jeden razy, gdy była świadkiem połajanki Radowita.
Elegancko ubrana zawitała do mieszkania Heleny. Miała na sobie szmaragdową, prostą sukienkę stylizowaną na lata 40, sięgającą do kolan. Cienki beżowy płaszcz, cieliste rajstopy i jasne czółenka. Makijaż zauważalny, ale nie wyzywający. Lubiła zawsze podkreślać usta i rzęsy. Znakiem rozpoznawczym blondynki była jej fryzura, którą nieustannie stylizowała na lata 20. Efektowne fale. Całość domykała ciemnoruda torebka na zatrzask.
Witając się z Heleną wręczyła jej ciasto, które jak wyjaśniła - kupiła w pobliskiej cukierni, aby nie przychodzić z pustymi rękoma, a do kawy zawsze dobrze coś przekąsić.
— Jak ci mija dzień? — zagadnęła, sadowiąc się w fotelu.
Ten był wolny (dzień, nie fotel) i o dziwo bez Piotra. Eufrozyna dyskretnie rozejrzała się po salonie, aż wzrok padł na kajet i zapiski, które Wrońska zaczęła zbierać ze stolika.
— Chyba nie zabierasz pracy do domu?
15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Sro Lut 10, 2021 4:55 am
Powrót do góry Go down
Lena Wrońska
Lena Wrońska
Czarownica

Prawda to, że ostatnimi tygodniami, Helena często spędzała swój wolny czas z Piotrem. Oczywiście, że mogłaby to tłumaczyć tym, że przecież przygotowują się do ślubu. Potrzebna jest organizacja i wiele spotkań: czy to dotyczących kwiatów, czy uzgodnienie kwestii posiłków bądź też dekoracji, jakie mają zostać użyte. Nie wspominając nawet o strojach ślubnych, rozsyłaniu zaproszeń po uprzednim wypisaniu. A to ostatnie miało mieć miejsce na dniach. Póki co, Wrońska była bardzo oporna na to, żeby odwiedzić każdego gościa z osobna i liczyła na to, że Piotr jednak nie będzie się upierał przy tym, by dość tradycyjnie przyjść w postaci gości, napić się kawy i przekazać zaproszenie.
W każdym razie, Romanov póki co był nieobecny. Zapowiedział nawet, że będzie musiał zostać dłużej w pracy ze względu na spotkanie pracowników, którego temat wówczas - gdy mówił Lenie - był mu nieznany; obiecał opowiedzieć wszystko jak wróci lub jak się zobaczą.
Udało jej się trafić na Helenę, która całkiem niedawno wróciła do domu. Nie przebierała się, będąc plisowanej, ciemnobrązowej spódnicy z wysokim stanem i jaśniejszej koszuli, której rękawy miała podwinięte niemalże do łokci. Była boso.
Zdziwiła się wizytą Eufrozyny, ale bynajmniej nie była z tego niezadowolona. Uśmiechnęła się do kobiety, podziękowała za ciasto i zaprosiła do siebie; była nie raz i nie dwa, więc mogła czuć się jak u siebie. W końcu była rodziną.
Dzięki magii Helena rozdysponowała zadania - jak nie ukrojenie ciasta i przygotowanie deserowej zastawy, tak wstawienie wody, aby zaparzyć herbatę czy kawę, o co zapytałam bratowej, co preferuje. W międzyczasie faktycznie zgarniała papieprzyska ze stolika. Spojrzała skołowana na kobietę, uzmysławiając sobie, że tak się skupiła ponownie na papierach, że nie odpowiedziała jej na pytanie.
Czasem zabieram. Ot, przyzwyczajenie i lepiej się z tym czuję — przyznała, ale nie była zawstydzona. No, może odrobinę. — A dzień, póki co, minął mi dobrze — dodała, nie zwracając uwagi na to, że jej słowa mogły być poniekąd wymowne. Nie pomyślała o tym.
A u was? Wszystko w porządku?
Helena kontrolnie spojrzała w stronę kuchni, skąd zaraz miały przylecieć napoje. Usiadła na sofie, splatając dłonie na udzie.
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Nie Lut 14, 2021 1:07 am
Powrót do góry Go down
Eufrozyna Wrońska
Eufrozyna Wrońska
Czarownica

Nie miała jej tego za złe, szczególnie, że sama często była w pracy lub zajmowała się domem. Radowit i dzieci potrafiły być absorbujące na wiele godzin przez co jakiekolwiek plany wymagały nieustannej korekty. Za każdym razem, gdy zostawiała dzieci z nianią czuła matczyne wyrzuty sumienia.
W lenowe "czasem" nie uwierzyła, bo z daleka widać było, że to ten typ pracownika, który po wyjściu z pracy nie zostawia wszystkiego za sobą. O Romanovie słyszała podobne opinie, dlatego ciekawiło ją jak tych dwoje sobie poradzi. Nie było to równoznaczne z ocenianiem lub złorzeczeniem. Lubiła Lenę i cieszyła się, że i ona wkrótce zazna małżeństwa, a z tego co zdążyła się już zorientować to Piotr przypadł jej do gustu. Nie było więc mowy o przymuszeniu i niechęci.
— Dzieci zdrowe, mąż również... Radowit dokazuje jak zwykle, a Krystyna i Gniewko robią postępy w nauce — odpowiedziała z uśmiechem, myśląc głównie o swoich pociechach, które były niezwykle grzecznymi i rezolutnymi dziećmi.
— Jak postępują prace nad weselem? — zapytała, pochylając się i ujmując filiżankę z kawą. Ostrożnie upiła łyczek.
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Wto Lut 16, 2021 9:49 pm
Powrót do góry Go down
Lena Wrońska
Lena Wrońska
Czarownica

Ona nie uwierzyła, zaś Helena nie czuła się zobowiązana do tego, żeby wyjawić całą prawdę i dokładnie opowiedzieć, jak jest faktycznie. Tajemnice poliszynela nie były czymś obcym u Wrońskich i pozostałych rodzin. Wszyscy wiedzą, nikt nie mówi. Ot, głuchy telefon też był obecny, a przy licznej rodzince... Można było poznać naprawdę różne wersje i konsekwencje działań, które ani razu nie miały miejsca w sytuacji, jaka wydarzyła się w ostateczności.
Cały Rado. Kiedy nie jest złośliwy to zazwyczaj oznacza, że ma jakiś problem — podsumowała żartobliwym tonem. Obie o tym doskonale wiedziały. Zresztą, pół rodziny miało o tym pojęcie, że Radowit często w ten sposób okazywał swoją sympatię czy próbował zwrócić na siebie uwagę. Nierzadko był pouczany przez rodziców, że mógłby przestać się popisywać. Jednocześnie było mu to wybaczane, bo w końcu był dumą rodziny, gracz, członek drużyny! To się chwaliło!
Coraz szybciej — przyznała z uśmiechem, nakładając sobie ciasto. — Zaczynam mieć wrażenie, że nie wystarczy czasu na załatwienie pozostałych spraw, a jednocześnie ciągle wydaje mi się, że już chyba wszystko mamy przygotowane. Na szczęście, z Piotrem mamy sporządzoną listę, więc śledzimy wszystko i póki co, nie ma żadnych problemów — rozwinęła się z odpowiedzią, znając Eufrozynę na tyle, żeby wiedzieć, że krótka odpowiedź nie zadowoliłaby kobiety. Mogłaby zażartować, że to był temat, w którym ona z Piotrem z pewnością się dogadają!
Jedynie pojawił się problem, że Piotra matka coś kręciła nosem na przygotowania, pomijając to, że od początku jej się nie podobało, i niby napomknęła o jakiejś sukni ślubnej...
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Czw Lut 18, 2021 11:54 pm
Powrót do góry Go down
Eufrozyna Wrońska
Eufrozyna Wrońska
Czarownica

— Często żołądkowy — dodała, poruszając głową. Blond fale pozostawały niewzruszone. Spędzała długie godziny na ich układaniu, niemalże tyle co Lena nad swoimi! Radowit potrafił człowiekowi zaleźć za skórę, ale w tym tkwił jego urok. W jakiś sposób udało mu się zdobyć serce Eufrozyny, na pozór chłodnej i kpiącej. Trudno było jej zaimponować, a takich mężczyzn jak Wroński wybierało się głównie na przelotnych kochanków niż długoletnich partnerów.
— Na pewno domkniecie wszystko na ostatni guzik. Ja chciałam skorzystać z usług profesjonalistów, ale wtrąciła się twoja matka — nie przepadały za sobą, lecz nie toczyły już żadnej wojny podjazdowej.
— Jolana się nie wtrąca? Przestań, bo jeszcze uwierzę — pokręciła głową — Koniec końców ślub to nic skomplikowanego. Ustalasz datę, miejsce, listę gości, potem co podasz na stoły... No, ale opowiadaj. Jestem ciekawa co takiego wymyśliliście i czy przebijesz mój ślub z Radowitem — mówiła żartobliwie, w żaden sposób nigdy nie rywalizując z Heleną.
— Może będę mogła wam pomóc?
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Nie Lut 28, 2021 8:14 pm
Powrót do góry Go down
Lena Wrońska
Lena Wrońska
Czarownica

Helena pozwoliła sobie na rozbawienie odpowiedzią Eufrozyny. Sama pokręciła głową, jednak jej włosy niemalże posłusznie zawtórowały za ruchem kobiety.
Na szczęście w moim przypadku ograniczyła się do tego, że jeśli zajdzie potrzeba to mam się do niej odezwać. Jedynie doradza z samym przyjęciem. W końcu tyle lat, to nasz ogród zna na wylot — odparła Helena. Mimo wszystko, zielone tereny przynależące do Wrońskich były dość imponujące swoją wielkością. Część z nich była przeznaczona do rzemieślniczej pracy, jako że w różdżkarstwie potrzebne było drewno. Inna była czysto rekreacyjna, a i dało się znaleźć niewielki sad, który w sezonie był na tyle bogaty, że Gertruda posyłała zaprzyjaźnionym rodom kosze obfitości, jak to pozwoliła sobie zażartować, gdy nie musiała trzymać w ryzach całej rodziny.
Nic właściwie nie ma do opowiedzenia. Cała uroczystość u nas w ogrodzie, posiłki będą z obu kuchni, przyozdobienie ma nawiązywać do lasu, kwiatów, ogólnie natury... — Helena zrobiła krótką przerwę, aby zasmakować kawałek ciasta i napić się. — Gdyby to była moja mama to poprosiłabym cię o odciąganie jej od pomocy nam, ale raczej trudno byłoby, żebyś zajmowała Jekaterinę Romanovą, prawda? — zagadnęła w pół żartobliwie. — W czym chciałabyś pomóc?
Helenie ciężko było powiedzieć, z czym mogłaby zwrócić się do Eufrozyny. W końcu wychodzi na to, że kolorystykę, jadłospis z Piotrem mają przygotowane, a zaproszenia mieli zaraz wybierać...
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Pon Mar 01, 2021 12:06 am
Powrót do góry Go down
Eufrozyna Wrońska
Eufrozyna Wrońska
Czarownica

— To urocze, że zagrożenie widzisz w przyszłej teściowej — powiedziała, przeciągając niektóre głoski. Była to naleciałość łotewskiego akcentu. Gdyby Eufrozyna była zahukanym dziewczęciem to o wiele gorzej zniosłaby ciężar wejścia do arystokratycznej rodziny. Wrońscy na początku przyjęli ją z widoczną rezerwą, ale szybko zdobyła ich sympatię, gdy pokazała, że potrafi zapanować nad niesfornym Radowitem, który u boku Zeni odnalazł to co ważne dla mężczyzny - poczucie pewnej stabilizacji oraz szczęście. Odkąd ją poznał, nie liczyły się dla niego inne kobiety. Nie zauważał ich, ponieważ wszystkie bladły przy Eufrozynie.
— Mogę mieć na oku twoją teściową i matkę. Na pewno będą siedziały razem, aby móc wymieniać uwagi. Siemowit wraz z Romanovem zaszyją się w kącie ogrodu popijając specjały Aristovów — mówiła teściowi po imieniu, ten nawet ją do tego zachęcał. Lubiła go, ponieważ nigdy nie okazywał jej negatywnych odczuć z powodu niższego statusu.
— Jesteś gotowa na to, aby powić na ten świat przynajmniej dwójkę małych brzdąców? — zapytała z żartobliwym uśmiechem w nawiązaniu do tego, że po tym fakcie ma się w końcu święty spokój w rodzinie. Helena była niejednokrotnie świadkiem jak ktoś z rodziny lub towarzystwa męczył jej brata i Zynię pytaniami o potomków.
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Sob Mar 20, 2021 11:27 pm
Powrót do góry Go down
Lena Wrońska
Lena Wrońska
Czarownica

Och, a nie powinnam? — zareagowała Helena. — Zresztą, nie powiesz mi, że z moją matką też nie miałaś problemów na początku.
Sama pamiętała, jak Jolanie ciężko było przełknąć myśl, że Radowit wprowadzi do rodziny kobietę niepochodzącą z arystokratycznych rodów. Początek był dość ciężki i choć pani Wrońska była nieufna to nie zachowywała się jednak wrogo. Można by było powiedzieć, że faktycznie troskliwie, chcąc w końcu zadbać o dobro swojego syna. Potem, wiedząc już o tym, że Eufrozyna uzyskała aprobatę u pozostałych członków rodziny, zaczęła ją akceptować. Kto wie czy ostatecznie żona Rado nie została w pełni przyjęta do rodziny po urodzeniu pierwszego dziecka.
Helena była w stanie zrozumieć takie podejście. Mimo to, przy Jekaterinie odczuwała potrzebę większej kontroli nad ich relacją. Jakby nie wystarczył fakt, że razem z mężem i rodzicami Heleny postanowili zeswatać swoje latorośle.
Dziękuję. Doceniam — poprawiła materiał swojego stroju. — Och, oni zawsze. Nie wiem tylko czy ze względu na to, jak się przyjaźnią, czy z powodu tego, że obaj znaleźli w tym drugim oparcie, którego potrzebują przy swoich żonach — powiedziała żartobliwie. — Być może i jedno, i drugie.
Żartobliwe pytanie Zyni zostało przyjęte przez Helenę dość chłodno! Widać było, że to drażliwy temat dla samej zainteresowanej. Oj, doskonale wiedziała, co ją i Piotra czeka.
Im częściej jest to wspominanie, tym mniej się czuję na to gotowa — odpowiedziała szczerze i nieco żartobliwie, żeby utrzymać lekki ton narzucony przez bratową. — Nie wiem czy Rado ci opowiadał. Może mój ojciec nawet... W każdym razie, podczas tej kolacji w restauracji Dostojewski już padły sugestie, że mogłabym zwolnić z pracą, a w ostateczności z niej zrezygnować w związku z wnukami. Jeszcze wtedy nie było oficjalnie mówione o tym narzeczeństwie, a już... — pokręciła głową; była wtedy zbulwersowana! Aż zapiła swoje słowa napitkiem. — Oczywiście, patrząc po zachowaniu matki i teściowej będzie to temat nieunikniony. Czasem mam wrażenie, że nawet pan Romanov chciałby do tego nawiązać. Z Piotrem muszę o tym porozmawiać.
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Nie Mar 21, 2021 10:41 pm
Powrót do góry Go down
Eufrozyna Wrońska
Eufrozyna Wrońska
Czarownica

Zaśmiała się krótko na gwałtowną reakcję bratowej.
— Miałam, oj miałam. Raz się jej nawet udało doprowadzić mnie do płaczu. W każdym razie... Lepiej nie zakładać najgorszego. Matka Piotra może się okazać w porządku.
Strzepnęła niewielki farfocel z nogi. Eufrozyna nie była zwolenniczką czarnowidztwa i nie chciała, aby Lena od początku była źle nastawiona do teściowej i ślubu. Napiła się kawy i przełknęła kawałek ciasta.
Przyglądała się bratowej uważnie, będąc trochę zaskoczona reakcją.
— Ach... Nie mów, że nie byłaś na to gotowa. Dorastałaś w arystokratycznej rodzinie — powiedziała, jakby samo to powinno być dla Leny odpowiedzią — Jeszcze z nim o tym nie porozmawiałaś? To było pierwsze co zrobiłam, gdy Radowit padł przede mną na kolana. I cóż, mogę ci tyle poradzić co po prostu nie przejmowanie się innymi. Ważne co ty i Piotr będziecie chcieli. Jest psychiatrą więc z pewnością podejdzie do tego rozsądnie.
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Wto Mar 23, 2021 12:40 am
Powrót do góry Go down
Lena Wrońska
Lena Wrońska
Czarownica

Byłam gotowa. Nie zmienia to jednak tego, że mimo wszystko nerwy i presja nadal mogą mieć miejsce —  a to Helena, na swój dziwaczny (jak cała ona!) sposób oddzielała. Bo to, że miała świadomość i wiedziała, i była gotowa na takie działania ze strony rodziny to jedno. Tylko że teraz to szybciej mogło się ziścić, skoro w ostatnim czasie Jolana i Siemowit postanowili jednak zadecydować przynajmniej o jednej sprawie w życiu córki. Jednej z ważniejszych, bo zamążpójście w końcu żadną błahostką nie było!
Chciałabym powiedzieć, że jakoś nie było na to czasu, ale tak naprawdę nie przyszło mi to do głowy; jak widać, nie jest to dla mnie aż tak priorytetowe — powiedziała, nie skrywając przekornego tonu. Eufrozyna wie, że Helena nie była pospieszna w tych sprawach. Ani żeby wziąć ślub, ani myśleć o dzieciach. Niejednokrotnie pewnie została nazwana przez Radowita starą panną i że z każdym rokiem dziwaczeje coraz bardziej. Trudno powiedzieć czy chodziło mi o stereotyp, jaki towarzyszył kobietom, które nie poleciały tak szybko do ołtarza, czy może nawiązywał do genetyki, jakiej szeregi zasilała Helena. O tym Zynia z pewnością wiedziała.
Będę musiała z nim porozmawiać. Bo może i podejdzie rozsądnie, ale nie wiem czy nie będzie odczuwał presji ze strony swoich rodziców i tu kolejna kwestia — zastopowała na chwilę, żeby uszczknąć kawałek ciasta.
Mam wrażenie, że Piotr mnie bada, wiesz? — nawiązała do jego zawodu. — Ot, zboczenie zawodowe i kiedy schodzimy na tego typu tematy to wydaje mi się, że on mnie przepytuje i wtedy analizuje. Myślisz, że powinnam z nim o tym porozmawiać?
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Wto Mar 23, 2021 9:01 pm
Powrót do góry Go down
Eufrozyna Wrońska
Eufrozyna Wrońska
Czarownica

Fakt iż Helena często komplikowała sobie życie został przez Zynię zauważony już dawno. Miało to swój urok, miało swą wadę. Poznawszy rodzinę Wrońskich, zdziwiła się jedynie, że młodsza siostra Radowita nadal pozostaje stany wolnego, podczas gdy jej rówieśniczki bywały już po rozwodzie. Nie wpłynęło to jednak na ocenę Leny, którą w końcu bardzo polubiła!
Wzięła kęs ciasta i zaraz popiła kawą. Może Helena da się namówić na chłodne musujące wino? Naszła ją na nie ochota.
— Właściwie to Piotr również odstaje pod tym względem od arystokratycznej normy. Niektórzy w jego wieku mają już drugą albo trzecią żonę. Kojarzysz pociotka od Dołohova? Ledwo jedną żoną pochował z dzieckiem to drugą z brzuchem przed ołtarz poprowadził. To dopiero trzeba mieć tupet — sarknęła, stukając widelczykiem o talerzyk. — Myślisz, że naprawdę tak robi? Może już taki jest? Terapeuci przede wszystkim podpytują i słuchają... Ale możesz go o to zapytać, jeśli ci takie zachowanie przeszkadza. Lubisz go? Czy może już zaczęło się coś dziać? — poruszyła brwiami w sugestywny sposób.
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Pią Mar 26, 2021 8:15 pm
Powrót do góry Go down
Lena Wrońska
Lena Wrońska
Czarownica

Och wiesz, mam wrażenie, że trochę za bardzo generalizujesz... — mruknęła Helena, jakby czuła się urażona porównywaniem Piotra do części arystokratycznego społeczeństwa, które faktycznie mogłoby być odpowiednim mugolskich telenoweli, gdzie historia małżeństw i wszystkich relacji w rodzinie jest bardzo zagmatwana. Nie miała jednak pouczającego tonu! — Ach, Dołohov. Nie ma właściwie co o nim wspominać. Ponoć jedną zbrzuchacił, która ani z dynastii nie była, ani z rodziny czarodziejów — Helena aż uniosła brwi, spoglądając na Eufrozynę po wyjawieniu takiej plotki. W końcu chwilę było szemrania, gdy takie coś pojawiło się na językach pozostałych.
Wyprostowała się i odstawiła talerzyk. Być może czytała w myślach Wrońskiej, a może nie najzwyklejszy zbieg okoliczności, bo zapytała:
Masz ochotę na coś innego do picia?
A raczej taką formą nie sugerowałaby wody, herbaty czy kawy. Po ewentualnej zgodzie Helena przywiodła różdżką i kieliszki, i wino, które miało się schłodzić w następnych minutach. Dzięki temu mogła mieć trochę czasu na przemyślenie odpowiedzi, jaką chciała udzielić bratowej.
Och, nie wątpię w to, że Piotr jest dobrym słuchaczem. Aktywnym i niemalże zawsze wysunie trafne wnioski, jednocześnie nadal odnoszę przy niektórych rozmowach wrażenie, że choć chciałby zachować się inaczej to podchodzi do danej sprawy mniej prywatnie, a bardziej zawodowo. Ale może faktycznie porozmawiam z nim o tym, bo to może być niewygodne na dłuższy czas.
Jeszcze panna Wrońska założyła nogę na nogę. Kieliszki zapełniały się różowawą cieczą, a ich dna dość szybko się oszroniły; był to przejściowy efekt zaklęcia schładzającego. Zarazem naturalny i dość oczywisty. W każdym razie, jedno naczynie stanęło przed Leną, drugie przed jej gościem. Poświst spojrzała, nieco zawstydzona, na Zynię po jej pytaniu i sugestywnym geście.
Eufrozyno! — zauważyła, niemalże speszona. No tak bezpardonowe pytania? Oczywiście zaraz Helena parsknęła i pokręciła głową. Napiła się z kieliszka.
Nic jeszcze nie zaczęło się dziać, jeśli pytasz o łóżko. Jestem przekonana, że Piotr jest albo wstydliwy, albo chce zachować się po dżentelmeńsku. Co ma swój urok, ale i wzmaga apetyt, jeśli rozumiesz... — tym razem ona posłała jej wymowne spojrzenie, uśmiechając się znad zdobionego szkła. — I muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że rodzicom uda się tak dobrze dobrać mi partnera. Dogadujemy się z Piotrem, choć Rado uznał, że jesteśmy nudniejsi niż ostatnia ustawa sportowa przewidywała.
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Sob Mar 27, 2021 9:45 pm
Powrót do góry Go down
Eufrozyna Wrońska
Eufrozyna Wrońska
Czarownica

Nie bez kozery w pewnych kręgach nie lubiano Dołohovów. Jedna z przedstawicielek tego rodu usiłowała poderwać Radowita, czego Zynia nie zostawiła bez odpowiedzi. Nie patyczkowała się i rozwiązała problem za nim się pojawił.
Skinęła na propozycję, zadowolona, że Helena właściwie odczytała jej niewypowiedziane myśli. Zaraz chłodziła usta winem, rozkoszując się jego smakiem.
— A może jest prawiczkiem? — zapytała żartobliwie, bawiąc się kieliszkiem. — To chyba najważniejsze, nie? Macie szansę stworzyć naprawdę udane małżeństwo i to na długie lata. Ach, Rado i jego mądrości... Nie uznałabym was za nudnych. Prędzej za spokojnych i doceniających inne rzeczy, może nawet dostrzeżecie to czego inni nie? Zresztą... To się czuje. Chyba byś nie brała ślubu, gdybyś nie miała pewności co do Piotra? — zmarszczyła brwi, upijając kolejny łyk.
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Nie Mar 28, 2021 10:32 pm
Powrót do góry Go down
Lena Wrońska
Lena Wrońska
Czarownica

Helena zmarszczyła brwi. Nie odpowiedziała na pytanie Zyni, choć te było żartobliwe. Może faktycznie coś w tym było? W końcu można by było spodziewać się po co poniektórych mężczyznach, że ci niespecjalnie są cierpliwi w związku z seksem. Jedni mogliby zażartować, że w ten sposób mogą się przekonać czy chociaż coś dobrego z tego będzie. Nie zwróciła na to uwagi, ale być może powinna?
Masz coś konkretnego na myśli poprzez dostrzeżenie czegoś, czego inni nie zauważają? — zapytała, kiwając wcześniej na słowa Wrońskiej. Źle nie mówiła, choć niekoniecznie w taki sposób Helena to rozpatrywała.
Pozwolę sobie zakpić, że niespecjalnie byłoby to brane pod uwagę, jak widać. Skoro postanowili i bez mojej wiedzy, tak samo Piotra, nas zeswatać. Jakbyśmy byli dwieście lat do tyłu. No, sto, jeszcze wtedy to miało miejsce — westchnęła. Trochę wyolbrzymiała, wiedziała o tym. W końcu jak mieliby jej zagrozić? Wątpiła w surowość rodziców, którzy mogliby mówić o wydziedziczeniu. To nie był taki ród pełen szantażowania tego typu sprawami. Wbrew pozorom, Wrońscy byli jednymi z bardziej zgranych rodów, choć trudno byłoby w to uwierzyć na pierwszy rzut oka.
Tej pewności do teraz nabrałam. Najpierw postanowiliśmy jak dorośli ludzie, których niczym krnąbrne dzieciaki sparowano, że zobaczymy jak nam będzie razem i póki co, nie narzekam — uśmiechnęła się, zakręcając kieliszkiem delikatnie.
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Wto Mar 30, 2021 9:52 pm
Powrót do góry Go down
Eufrozyna Wrońska
Eufrozyna Wrońska
Czarownica

— Wydajecie się inni od reszty... Nie wiem jak to ująć, aby nie zabrzmiało jak obelga. Po prostu zamiast odmówić zaślubin oboje podeszliście do tego w sposób dojrzały i ot tak nie przystaliście wyłącznie na decyzję rodzin. Z tego co mówisz zarówno ty i Piotr jesteście wszystkiego świadomi, próbujecie znaleźć kompromis. Dlatego uważam, że to dobrze wróży na przyszłość. Żadne z was nie jest choleryczne, więc takich awantur jak w naszej rodzinie raczej nie będzie. U Romanovów podobnie — dodała po krótkim zastanowieniu, lekko kiwając głową jakby nad czymś myślała.
— Wiesz, że rzadko kto się cieszy jak mu narzucają małżonka. Większość rodów od tego odeszła, ale podobno nadal się to wymusza tylko w kuluarach. Uczyłam się z Kariną Kuraginą i miała na oku mojego kolegę Anatola. Spiknęłam ich ze sobą, a później dowiedziałam się, że rodzina na nią naciskała i wyszła za mąż wybranka rodziców — Eufrozyna wiedziała wszystko o wszystkich, hehe. Napiła się wina.
— Może za kolejne dwadzieścia lat coś się zmieni w tej kwestii, a tak to nawet ustawy nic nie wskórają. Cieszę się, że jesteś szczęśliwa. Mieszkajcie ze sobą jak najczęściej przez ślubem. W ten sposób wypleniłam z twojego brata zwyczaj rozrzucania sportowej szaty gdzie popadnie i oczekiwanie na skrzata. Czasami odnoszę wrażenie, że czarodzieje rodowej krwi już dawno powinni wyginąć skoro do najprostszych czynności potrzebują różdżki i służby.
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Sob Kwi 03, 2021 3:34 pm
Powrót do góry Go down
Lena Wrońska
Lena Wrońska
Czarownica

Bez jakiegokolwiek przerywania, Helena wsłuchała się w dłuższą wypowiedź Eufrozyny. Z lekkim uśmiechem, może nawet dumą, dzięki której kobieta wypchnęła pierś do przodu. Nie było czemu się dziwić; była w stanie wyłapać pochwałę, może nawet pewien podziw (albo tylko jej się wydawało) w głosie bratowej, z którą lubiła rozmawiać. Kiedyś uważała, że trudno jej będzie znaleźć wspólny temat do rozmów, ale przyziemność Zyni, która nie wychowywała się pośród magicznych rodów, była przyjemna i po prostu normalna. Helena nie potrzebowała oklasków i wyręczania; niektórzy mogliby uznać, że jest taką Samosią, co to wszystko najlepiej sama.
Podziękowała, a także dolała wina.
Niestety, niektórzy nadal mają takie podejście, jakby nie wiadomo co miało się wydarzyć. O moich rodzicach to ciężko mi powiedzieć. Gdybyśmy z Piotrem zdecydowali się jednak nie brać ślubu to wątpię, żeby był to jakiś problem — sama nie potrafiła powiedzieć; być może w ten sposób chciała poradzić się u Zyni lub usłyszeć jej punkt widzenia w tej sprawie. Czy jej rodzice byli aż tak uparci przy swoim? Czy może jednak nie patrzyli na to, by krew była nieskazitelna, jako że sami zauważyli, że czasy się zmieniają, a z tym także i mentalność? Z rozmów z Piotrem wiedziała już, że ten to dostrzegł i sam niekiedy wydawał się być zdziwiony, że takie zachowania mają miejsce.
Mnie to mówisz? — zaśmiała się. — Mam wrażenie, że gdyby nie to, że Wrońscy jednak są swobodniejsi i nie boją się pobrudzić rąk, to pewnie byłabym jak Dołohova czy Vankeeva domagająca się wszystkiego pod nos, a jak nie to zemsta — parsknęła. — Czasem miło jest zostać wyręczonym, ale jednocześnie wiem, że mogę ufać sobie przy mojej pracy i tak dalej. Och, jak pierwszy raz nocowałam u Piotra... Dziwnie było. Niezręcznie, ale to kwestia przyzwyczajenia, choć wiesz jak to jest u nas. Cisza i... oboje pracujemy — przyznała cicho, jakby spodziewała się, że zaraz dostanie po łapach za pracę po godzinach. A to nowość, prawda?
No dobrze. Co u was?
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Sro Kwi 07, 2021 8:33 pm
Powrót do góry Go down
Eufrozyna Wrońska
Eufrozyna Wrońska
Czarownica

Sączyła wino bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Lubiła pogawędki z koleżankami i przyjaciółkami, a wizyty były miłą odskocznią od domowych pieleszy. Nie oznaczało to, że nie przepadała za własnym domem. Męża i dzieci nie zamieniłaby na nic innego!
Pokiwała głową.
— Myślę, że obojętnie wobec tego by nie przeszli i miałabyś kilka pogadanek, ale zmusić to by nie zmusili — obwieściła, prognozując jedną z teorii zachowania Państwa Wrońskich. Wątpiła w ich nachalność lub niezmienne stanowisko przy wyborze dla córki męża. W końcu nawet zbyt długo się nie gniewali na syna, gdy przedstawił im swoją wybrankę pół krwi i to na dodatek nie wywodzącą się z żadnej dynastii. Była zwykłą litewską czarownicą.
— Jesteście razem i pracujecie? — zapytała, cicho parskając. Dlaczego ją to dziwiło? — Lepiej się przed ślubem przetestujcie. Wiesz o czym mówię. Potem może być za późno, a na rozwód patrzy się jeszcze bardziej krzywo... — przerwała, aby się napić i zjeść kęs ciasta.
— Zadowalająco — uśmiechnęła się — Właściwie to nie mam zbytnio jak narzekać na Radowita. Co prawda nadal nie lubię jego wyjazdów na zgrupowania, ani listów od fanek, które dzielnie pali w kominku bez otwierania... Dzieci są zdrowe, dobrze się uczą... Gniewko ma dobrą pamięć do liczb, a Marlena talent artystyczny. Czekam, aż podrosną i pójdą do Koldo to będę mogła podjąć pracę na cały etat.
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Czw Kwi 22, 2021 3:45 pm
Powrót do góry Go down
Lena Wrońska
Lena Wrońska
Czarownica

Wzruszyła ramionami. No bo co miała odpowiedzieć? Posłała raz jeszcze niewinny uśmiech do Eufrozyny, żeby w następnym momencie zdać się nieco zawstydzoną. Już cisnęło jej się na usta, aby poruszyć ten temat, który w ostatnim czasie dawał kobiecie do myślenia. Uznała jednak, że to pozostawi dla siebie i ewentualnej rozmowy z Piotrem.
Zawsze pozostaje znaleźć kochanka... — rzuciła żartobliwie. Obie doskonale wiedziały, że to też nie byłaby nowość wśród arystokracji. Ileż to razy Avoska przekazywała informacje dotyczące spotkań co poniektórych przedstawicieli niektórych dynastii? I to spotkań wystarczająco jednoznacznych, żeby każdy miał pojęcie, jaka relacja łączy zainteresowanych. Oczywiście, nie zmieniało to tego, że było to czymś... Upokarzającym i najzwyczajniej w świecie smutnym.
Och, na pewno wszystko spala? — zapytała zaczepnie, ale wiedziała, że Radowit prędzej przeczytałby przy kolegach list, aby choć trochę ponabijać niż jakby miał po kryjomu, w domowym zaciszu, ogarniać treści od fanek. W związku z tym pojawiła się kolejna myśl, żeby zagadnąć o to Piotra; w końcu od czasu do czasu widywał się z przyszłym szwagrem, gdy dochodziło do męskich spotkań, jak to Rado żartobliwie i dumnie określał.
Pokiwała głową. Wcale nie była zdziwiona, że Eufrozyna miała ochotę już wrócić do pracy. Przy wychowywaniu dzieci jednak nie miało się tyle energii, a w końcu chciałoby się siedzieć z kimś, z kim można porozmawiać, a nie tylko gaworzyć. Co nie znaczyło, że ciocia Lena była oschła wobec bratanka i bratanicy; co to to nie!
Jeszcze trochę. Kto wie, może nawet zatęsknisz za tym, że młodych miałaś na widoku? — uśmiechnęła się przyjaźnie.
Dalsze spotkanie przebiegło w lekkim tonie; Helena podzieliła się z bratową swoimi planami w związku ze ślubem i weselem - między innymi zagadnęła ją o to, co sądzi na temat poszczególnym dekoracji, które opisała jej w miarę dokładnie. Na tyle, na ile jej pamięć mogła pozwolić.
Następnie Wrońska pożegnała się z - hehe! - Wrońską i wróciła do swojej pracy, obiecując wcześniej Zyni, że z Piotrem przyjdą do nich na obiad.

/ koniec
Re: 15 marca {Lena i Zynia}15 marca {Lena i Zynia} Icon_minitime
Sob Kwi 24, 2021 10:55 pm
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Powrót do góry Go down
Skocz do: